czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 18

Harry siedział na schodach i obserwował przygotowania do wesela wujka i Narcyzy. Bardzo cieszył się ich szczęściem ale też nie mógł się doczekać gdy on sam w końcu będzie się żenił.
On i Lu nie rozmawiali jeszcze nad datą ale zaczął się zastanawiać czy nie wziąć  ślubu jeszcze w te wakacje.

-Powinieneś już się ubierać- usłyszał łagodny głos Remusa, mężczyzna usiadł obok niego
-Chyba tak- uśmiechnął się do niego- Czemu ty nigdy się nie ożeniłeś?
-Harry- mężczyzna położył mu rękę na ramieniu-Czy niczego się nie nauczyłeś o wilkołakach?
-Och- spłonął rumieńcem i przygryzł wargi- Wiesz już co to  będzie?- Spojrzał na wciąż jeszcze płaski brzuch mężczyzny
-Nie chcemy wiedzieć. Fenrir i tak szaleje z radości- Remus uśmiechnął się rozmarzony- A i Syriusz mu w tym nie ustępuje...
-A ty?- Przerwał mu chłopak
-A ja boję się zamknąć oczy żeby się nie obudzić- wstał i podszedł do Syriusza który szedł ku nim z rozpartymi ramionami. Obaj mężczyźni byli ubrani wspaniale w ciemne garnitury i szaty wyjściowe luźno zarzucone na ramiona.  Musiał przyznać że wyglądali wspaniale i on sam uśmiechnął się a gdy obaj zginęli w potężnych ramionach trzeciego mężczyzny nie mógł już tego znieść i umknął  do domu.
Musiał znaleźć Lucjusza, tęsknił za mężczyzną bo nie widzieli się od rana a on musiał go zobaczyć.

Znalazł ukochanego w ich sypialni. Ubierał się właśnie ale gdy zobaczył go w lustrze odwrócił się do drzwi
-Kochanie do ceremonii zostało 30 minut czemu jeszcze nie gotowy?- Podszedł do niego i pocałował w policzek
-Ożeń się ze mną- wypalił nagle chłopak patrząc na ukochanego mężczyznę
-Harry kochany oczywiście że tak- pogłaskał  go po policzku
-Lu... ja nie mam na myśli za jakiś czas ale w moje urodziny....- przygryzł wargi i poczuł że skóra zaczyna powoli go palić
-Mój piękny- uśmiechnął się Lucjusz- Nic nie uczyni mnie szczęśliwszym- pochylił się i nakrył jego usta swoimi w delikatnym leniwym pocałunku- Ale czy jesteś pewny?- Zapytał gdy się od siebie oderwali
-Tak- przytulił się do niego- Bardzo tak
-Więc niech tak będzie- podniósł go i posadził na łóżku. Tak bardzo chciał uczcić ogłoszenie daty ale nie mieli na to czasu- Na prawdę nie powinniśmy się spóźnić- uśmiechnął się do niego
-A ja myślałem...- zaczął
-Później skarbie obiecuje- i znów zaczął się szykować. Harry z jękiem zrobił to samo. Miał nadzieję że jeszcze zdążą ale skoro ukochany obiecał że później może przeczekać ceremonię.

A ślub okazał się wspaniały. Lucjusz jako Mistrz Ceremonii sprawił się szybko ale szykownie. Narcyza promieniała a i Severus nigdy nie wyglądał na bardziej szczęśliwego. Harry stał obok wujka na przeciwko Belli i Draco bardzo skupiony  i nie zauważył że nie wszyscy goście zachwycają się panną młodą. Kilkoro mężczyzn wpatrywało się w niego uporczywie co nie uszło uwadze Lucjusza i gdy tylko skończył swoje obowiązki podszedł  do ukochanego i pocałował go z całą mocą
-Trzymaj się blisko mnie- szepnął nie wypuszczając go z objęć
-Zawsze- wtulił się w niego i obserwował pierwszy taniec- Tak było i z wami?- Zapytał nagle
-Nie. Przez całe moje wesele byłem pijany i obudziłem się nad ranem ze szwagrem Belli. Bardzo nie trafiony wybór tym bardziej że był w tedy w związku. Wciąż są razem
-Nigdy mi  o tym nie mówiłeś- spojrzał na niego-Miałeś ciekawa młodość
-Miałem okropną młodość. Teraz dopiero zaczynam prawdziwe życie- pocałował go- Zatańczymy?
-Ale wiesz że jestem w tym okropny- ale przybrał dogodną pozycję i zaczął delikatnie kołysać się w rytm muzyki
-Ty jesteś wspaniały we wszystkim- ucałował go raz jeszcze i zaczęli tańczyć obok młodej pary. Chwilę później parkiet wypełnili inni ludzie. Ale Harry nie zwracał na nich uwagi. Liczył się tylko Lucjusz i jego ciepły uśmiech.
-Ja tego nie chcę- powiedział nagle
-Czego?- Zapytał nagle  wystraszony mężczyzna czyżby ukochany nagle zmienił zdanie
-Tylu gości. U  nas będzie sama rodzina... może na plaży- zastanawiał się głośno
-Co tylko zechcesz kochany- znów się uśmiechnął- Jesteś głodny?
-Bardzo- rozpromienił się i zaczął go ciągnąć w stronę suto zastawionego stołu- Czemu tak patrzysz?- Zorientował się że mężczyzna patrzy gdzieś w dal
-Po prostu nie lubię jak pożerają cię wzrokiem przecież jesteś mój
-Jestem- zgodził się z uśmiechem- i nie obchodzi mnie nikt inny. Nawet na nich nie patrzę. Wiesz przecież że tylko ty się liczysz
-Mimo wszystko wiem że gdy tylko się odwrócę- zacisnął pięści
-Chodź- Harry nagle zaczął go ciągnąć w stronę ogrodu- ty już skończyłeś swoje obowiązki
-Gdzie ty mnie ciągniesz?- Roześmiał się ale dał się dalej prowadzić przez ukochanego
-Chcę świętować-i roześmiał się gdy Lucjusz niecierpliwie podniósł go i zaczął niemal biec w stronę altanki. Żaden z nich nie był świadomy że są śledzeni.

Następnego dnia gdy wszyscy odsypiali jeszcze wczorajsze przyjęcie a Lucjusz rozkoszował się wspaniałym widokiem śpiącego ukochanego. Uwielbiał te chwilę gdy mógł bezkarnie się mu przyglądać, wtedy poznawał go na nowo i nawet po takim czasie był w stanie się nim zachwycić.
Nagle drzwi otworzyły się z trzaskiem i do pokoju wpadł Syriusz
-Koniec okresu próbnego!- Warknął i wyrwał Lucjusza z łóżka
-Co ty..?!- Zaczął i nagle zobaczył przed sobą pierwszą stronę Proroka Codziennego
-Chyba nie myślisz że mam z tym coś wspólnego?- Syknął cicho, modląc się w duchu żeby Harry się nie obudził
-Masz to  naprawić- warknął puszczając go w końcu
-I to w tej chwili- zgodził się i wstał- Nawet nie wiem kiedy się to stało...- raz jeszcze spojrzał na zdjęcia
-Nie dziwię się- powiedział- Więc ślub na 18 Harego?- Zapytał tym razem uśmiechając się lekko
-Dla niego wszystko co najlepsze- przeniósł wzrok znów na łóżko. Chłopak jednak tylko przekręcił się na drugi bok.
-Do redakcji i to już- Syriusz odsunął się od niego
-Nie mów mu- Lucjusz zaczął się ubierać i po chwili zniknął
-Syri?- Harry obudził się w tej samej sekundzie- Gdzie Lu? Co się dzieje?- Tarł oczy
-Musiał coś załatwić śpij jeszcze- uśmiechnął się do niego i zadowolony zobaczył że chłopak znów usypia spokojnie.
Syriusz odetchnął z ulgą i miał nadzieję że Harry nigdy się nie dowie o jego nagich zdjęciach w gazecie. Bardzo by go zabolało a przecież on zasługuje na wszystko co najlepsze.

5 komentarzy:

  1. Się porobiło coś mi się widzi że to zasługa Rity tylko ona mogła śledzić Harrego i cyknąć mu nagie zdjęcia :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo jakie przyśpieszenie. Jestem ciekawa kto śledził Lu i Harrego. Mimo wszystko uważam, że powinni młodemu powiedzieć. W końcu chyba lepiej żeby dowiedział się od nich niż od kogoś obcego. Czegoś takiego nie da się utrzymać w tajemnicy. I niech Lucjusz zrobi sajgon w redakcji!
    Nie mogę się odczekać ślubu :)
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, jednocześnie kocham i nienawidzę, kiedy wstawiasz rozdziały z dnia na dzień. Nie nadążam komentować i zwykle oznacza to, że zbliżamy się do końca opowiadania. Nie lubię, kiedy kończysz opowiadania. Dla mnie mogłabyś pisać i pisać, a ja bym tylko czytała.xd
    Co do rozdziału, to był naprawdę świetny. Harry jest przeuroczy. Taki niewinny, a jednocześnie niewiarygodnie grzeszny. Nie dziwię się Lucjuszowi, że się w nim zakochał. I nie mogę doczekać się ich ślubu. I całkowicie zgadzam się z Harrym. Też chciałabym skromny ślub na plaży, tylko z najbliższymi osobami.
    Martwi mnie Prorok. Jak to nagie zdjęcia Harry'ego? Czy oni zwariowali? Przecież to jest naruszenie godności osobistej. Już nie wspomnę o tym, że takich rzeczy nie powinno się zamieszczać w prasie, biorąc pod uwagę, że Proroka czytają także dzieci. Na miejscu Lucjusza wytoczyłabym im sprawę w sądzie. Co oni sobie wyobrażają? I ciekawa jestem, kto te zdjęcia zrobił. Mogłabym rozszarpać tą osobę.
    Ach i przepraszam, że się przyczepię, ale jestem uczulona na punkcie tych zwrotów. Więc, Harry nie jest dziewczyną, więc nie może powiedzieć, żeby Lucjusz się z nim ożenił. Wiem, dlaczego tak napisałaś, "wyjdź za mnie" w ustach Harry'ego brzmiałoby dziwne. Ale mogłaś napisać np. "weź ze mną ślub". Przepraszam, nie chcę, żebyś pomyślała sobie, że jestem jakaś czepialska, czy coś. Powiedzmy, że to rada na przyszłość.
    Uch, chyba się troszkę rozpisałam...xd
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe kto to zrobił?Grrrr zabić,,... Lu na szczęście ma znajomości.. w końcu to Malfoy. Załatwi sprawę bez problemu,,, prawda?
    Ślub był piękny :)
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    wspaniale, pięknie Harry wyszedł ze słowami ożeń się ze mna... co za ludzie jak tak mogli ale i Syriusz rewelacyjny jak wpadł do sypialni...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń