-Dziękuję ci- szepnął Harry po powrocie z dwu tygodniowego pobytu w Azji
-Wisze że dla ciebie zrobię wszystko- Lucjusz pocałował go czule i przytulił
-Tato- Draco zbiegł ze schodów i zatrzymał się przed nowożeńcami- Zamknęli Rona- wyszczerzył do nich zęby
-Za co?- Harry był szczerze zdziwiony. Nie lubił tego rudzielca ale nie chciał też żeby źle skończył przecież dawno temu nawet się przyjaźnili
-Za te zdjęcia i inne matactwa- Draco machnął ręką- więc tak sobie pomyślałem że zacznę pracę w Proroku- przygryzł wargi. Wiedział że ojciec chciał dla niego czegoś innego
-Jeśli to cię uszczęśliwi- Lucjusz uśmiechnął się do syna ale jego już nie było. Harry roześmiał się i pokręcił głową
-Ach te dzieci- westchnął- No co?- Zwrócił się do męża który przyglądał mu się z uniesioną brwią
-Przypominam ci kochany że jesteście w tym samym wieku- wziął go na ręce
-Ale ja jestem jego ojczymem- wyszczerzył do niego zęby i przytulił się- A teraz popracujemy nad moim potomkiem
-Naszym skarbie naszym- i deportował się z nim do sypialni. Nic nie uczyniłoby go szczęśliwszym jak posiadanie chociaż jednego dziecka z ukochanym.
W przeciągu pół roku bardzo dużo zmieniło się w rodzinie Harrego. Draco wyprowadził się do Fred'a i mieszkał z nim w małym wynajmowanym mieszkanku nad sklepem z dowcipami. Severus i Narcyza wciąż mieszkali we dworze ale kobieta powróciła do swojej szkolnej pasji i zajęła się hodowlą i sprzedażą magicznych psiaków. Severus postanowił dalej uczyć ku zaskoczeniu niemal wszystkich w domu, sam kiedyś przyznał że robił to tylko po to by chronić chrześniaka i bratanka.
Syriusz, Remus i Fenrir oczekiwali dzieci i Lucjusz nie mógł odmówić im pobytu w domu. Był na tyle duży że wszyscy trzej potrafili zniknąć im z oczu na kilka dni i przygotowywali się na przyjście na świat potomków. Już dawno powiedziane było że nazwą córkę Lilly Bella a syna James Severus. To Syriusz da im również nazwisko jako że Lucjusz i Bill wciąż nie mogli przeforsować w Ministerstwie ustawy o tym żeby wilkołaki mogły mieć dzieci.
Harry zaprzyjaźnił się ze starszymi braćmi Ginny a ona sama jako pierwsza poznała jego małą tajemnicę. Chłopak, a właściwie teraz pan Potter- Malfoy pod czujnym opiekuńczym zaborczym okiem ukochanego małżonka i wykonywał swoje czasem bardzo niewdzięczne obowiązki z lekkim uśmiechem. Obaj coraz bardziej się do siebie zbliżali i wciąż byli tak zakochani jak kilka lat temu.
Tego popołudnia Harry nie mógł już dłużej utrzymać tajemnicy. Zdziwił się nawet że Lucjusz niczego przez ostatnie dwa tygodnie nie zauważył bo on wyraźnie za każdym razem gdy przeglądał się w lustrze mógł dostrzec że robi się trochę większy. Na szczęście mógł przyjść do domu wcześniej tłumacząc ukochanemu że dawno nie widział się z Hermioną i Nevillem którzy mieli go odwiedzić. Lucjusz niczego się nie spodziewał a teraz Harry krążył nerwowo po ich sypialni raz po raz spoglądając na zegarek. W końcu usłyszał czyjeś kroki na schodach i wziął kilka głębokich oddechów gdy zobaczył że klamka się porusza
-Kochanie?- Lucjusz był bardzo zdziwiony gdy go zobaczył- Czy coś się stało?
-Nie- posłał mu słaby uśmiech- Może usiądziesz?- Podszedł do barku i nalał mężowi wina. Mężczyzna zauważył że trzęsą mu się ręce i w jego głowie pojawiła się nieprzyjemna wizja ukochany jednak zmienił zdanie i znalazł sobie kogoś młodszego chociaż on starannie pilnował by nic takiego się nie stało
-Harry skarbie- ujął jego dłoń gdy wziął od niego kieliszek- Spójrz na mnie- i te wspaniałe zielone oczy jak zawsze zaparły mu dech w piersiach ale jego mąż nie wyglądał dobrze był blady i jakby zmęczony- proszę powiedz mi co się dzieje- w odpowiedzi chłopak uśmiechnął się tylko łagodnie ale szczerze i pokierował jego ręką od swojego brzucha.
- Udało się. Będziemy mieli dziecko- gdy to mówił po jego policzkach spływały łzy szczęścia. Lucjusz gdy tylko usłyszał dobrą nowinę wziął go w ramiona i oblało go uczucie błogości wszystko było dobrze a ma być jeszcze lepiej. Jego marzenie o powiększeniu rodziny właśnie się spełniło a najważniejsze było że może to dzielić z ukochaną osobą.
Harry mimo że wiedział o tym od jakiegoś czasu dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego jaka to jest wspaniała nowina. Czasem aż nie mógł uwierzyć że po tych wszystkich przeżyciach w końcu wszystko było dobrze. Przestał jednak myśleć gdy wprawny język wślizgnął się w jego usta a na nagle nagich plecach poczuł chłodny aksamit. Tak teraz czas na małe świętowanie.
Koniec
Kochani bardzo dziękuję wam za wszystkie komentarze i wsparcie. Mam nadzieję że nie zapomnicie o Harrym i Lucjuszu i kiedyś jeszcze wrócicie i może zaprosicie znajomych:)
Od przyszłego tygodnia kontynuacja:
Harry Potter krew pełnia i miłość http://opyaoi68.blogspot.
Marco syn Lucyfera i jego wielka miłość http://opyaoim.blogspot.com/
\
To już?! Ja się tak nie bawie!
OdpowiedzUsuńTeraz na poważnie ;) Opisałaś wszystko co do czego miałam wątpliwości i z tego się cieszę. Podoba mi się, że za każdym razem krótko opisujesz każdego z bohaterów.
Mam nadzieję, że w kolejnych opowiadaniach będziesz dawała nieco więcej opisów ;)
Weny!
gnose
Nareszcie kontynuacja Marco :) spodobało mi się :) no i Harry i Fenrir ( czy jak Mu tam ;) )
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału jest świetny jak wszystkie pozostałe. Liczyłam że może przeciąganiesz opko do narodzin dziecka ale tak też jest ładne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńNie! To już?
OdpowiedzUsuńJa chcę zobaczyć ich dziecko! I reakcję innych na tę nowinę! Jak będą to dziecko wychowywać? To chłopiec czy dziewczynka? Jak będzie wyglądało? I... I masę innych rzeczy!
Proszę? Przynajmniej przedłuż opowiadanie do narodzin maleństwa.
(robi słodkie oczka jak Kot ze Shreka)
Pozdrawiam,
zmienna
Muszę Ci powiedzieć, że trochę się zawiodłam na tym opowiadaniu. Oczekiwałam, że rozwiniesz w jakiś zaskakujący sposób akcje, pokarzesz jakieś "niesamowite" przygody Harrego i Lu. A tu lipa, koniec....
OdpowiedzUsuńPzdr
Czyli niczym w bajce wszystko dobrze się skończyło właściwie dla wszystkich. Pozostaje jedynie liczyć, że Haremu i Lu urodzi się zdrowy, śliczny maluch.
OdpowiedzUsuńJa na pewno wrócę:)
OdpowiedzUsuńTo było wspaniałe i urocze opowiadanie :)
Dobrze się skończyło, a Harry jest w ciąży:)
yey.
SOL!! Błagam, nigdy nie przestawaj pisać;3
Twoja Maru;3
Witam,
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest fantastyczne, tak szybko koniec to.... ja chcę wiedzieć co dalej, zobaczyć ich dziecko, jak inny na to zareagują....
Pozdrawiam Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńfantastyczne opowiadanie, Harry w końcu zaznał szczęścia u boku Lucjusza, aż bym chciała kontynuacji o ich dziecku i naszej szczęśliwej trójce....
Pozdrawiam serdecznie Aga
Czytam to opowiadanie już któryś raz i wiem że jeszcze wiele razy je przeczytam. Tak jak inne Twoje opowiadania ☺nawet jeśli nie przecież tego co pisze i tak bardzo Ci dziękuje za napisanie tego i innych Twoich opowiadań. Piszesz coś nowego������?
OdpowiedzUsuńEmka
Nie przeczytasz tego co piszę*
UsuńEmka
No to tak, zacznijmy od początku...
OdpowiedzUsuńW pierwszych rozdziałach byłam trochę niechętna do tego ficka.
Ale w miare gdy wczytałam się w dalsze części nie mogłam się od tego oderwać!
Gratuluje ci tak udanej książki i życzę duuuuzio weny w reszcie twoich arcydziełek ^_^
Ps. Wiesz, że dzięki tobie polubiłam paring LucjuszxHarry? Wcześniej za tym nie przepadałam, ale dzięki tobie się do tego przekonałam.
A więc:
~!GRATULEJSZYN!~
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, uroczo ciekawe jak Draco zwraca sie do Harrego bo teraz ten jest jego ojczymem...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńopowiadanie fantastyczne, więcej bym chciała coś przrczyrac z tą parką...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie, bardzo bym chciała przeczytać coś jeszcze o tej tematyce, mam nadzieje, że mimo wszystko powrócisz jeszcze na swoje blogi...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga