Harry zaczął powoli się budzić. A pierwsze z czego zdał sobie sprawę to fakt że nie jest już na plaży a w swojej sypialni i domu Malfoy'ów.
Jęknął cicho ze smutkiem, ale jednocześnie przypomniał sobie wczorajszą noc, mięśnie wciąż jeszcze były przyjemnie obolałe i uśmiechnął się po czym w końcu otworzył oczy.
Spodziewał się zobaczyć obok siebie Lucjusza ale tylko dostał w twarz miękką poduszką i poderwał się do siadu szukając napastnika.
Draco siedział na fotelu kilka kroków od łóżka i łypał na niego groźnie, w pogotowiu miał również drugą poduszkę
-Ty.... spałeś z moim ojcem!- Zagrzmiał nagle wstając
-Drey...- zaczął zdezorientowany Harry. Czyżby przyjaciel nie popierał jednak tego... związku. Przełknął głośno ślinkę i zamknął oczy w oczekiwaniu na cios. Jasnowłosy był już przed nim i aż kipiał z wściekłości. I nagle został zaciśnięty w mocnym uścisku i usłyszał perlisty śmiech młodego arystokraty
-Ale dałeś się wkręcić- Harry otworzy oczy i spojrzał na przyjaciela
-Jesteś okropny- uderzył go w ramię i oderwał się od niego- Myślałem że zmieniłeś zdanie....
-Tata cię kocha i to nie od wczoraj a jak dzisiaj zobaczyłem że pogwizduje.... ok to było dziwne ale chcę żeby oboje moich rodziców byli szczęśliwi
-Chcę żeby Lucjusz był- zarumienił się- Na prawdę gwizdał?
-Przez chwile się przestraszyłem. Opowiadaj- usiadł na łóżko i pociągnął przyjaciela by usiadł obok
-Ale zdajesz sobie sprawę że to twój ojciec?- Zapytał patrząc na Draco uważnie
-Dlatego cię o to pytam.... To duży dom ale czasem widzi się kilka rzeczy- uśmiechnął się z wszechwiedzącą miną
-Przyłapałeś kogoś?- Teraz był zainteresowany
-Najpierw opowiesz ty a później ja
-Było wspaniale... ale wiesz bałem się trochę bo... wiesz zresztą dlaczego. Ale był taki delikatny, zajął się mną i nie było bólu, ani strachu.
-Jesteś beznadziejny- westchnął Draco- Całował cię, pieścił i przygotował a sex był wspaniały. Tego mogę słuchać
-Tak było- Harry raz jeszcze mocno się zarumienił- i wiem że skupił się tylko na mnie. Drey ja nie mogę o tym rozmawiać. Nie z tobą
-Ważne że nie robił ci krzywdy- uśmiechnął się do niego- Cenię twoją przyjaźń
-I ja twoją. Wiesz głodny jestem
-To zakładaj majtki i do ogrodu- roześmiał się gdy Harry spojrzał na swoje ciało. Oczywiście był ubrany ale Draco uwielbiał patrzyć na to jak się rumieni i spuszcza wzrok
-Ja cię kiedyś zabiję... albo dostanę zawału- zakrył się szczelnie kocem
-Serio. Dziś jemy w ogrodzie. Masz 10 minut- i Draco wyszedł z jego sypialni wciąż jeszcze głośno się zaśmiewając.
Harry już ze schodów widział domowników ale było ich więcej niż zwykle. Przybyli też Bella i jej mąż Rudolf. Trochę się ich obawiał ale gdy jego wzrok padł na Lucjusza jego serce zaczęło bić szybciej i zrobiło mu się gorąco. A gdy mężczyzna się do niego uśmiechnął nogi się pod nim ugięły.
-Harry dołącz do nas- usłyszał głos Syriusza
-Na pewno musisz być głodny- Fenrir patrzył na niego uważnie i pod jego wzrokiem nie wytrzymał i zarumienił się
-Panowie trochę kultury- Narcyza zlitowała się nad chłopakiem i ucięła docinki. A Harry usiadł na wygodnym krześle obok kochanka. Ten ujął jego dłoń i pocałował.
-Wybacz że nie mogłem być z tobą dziś rano, ale teraz cały dzień mamy dla siebie- szepnął mu do ucha
-Dobrze- zgodził się z uśmiechem
-Wszystko pięknie- odezwał się znowu Syriusz- ale i ja chcę spędzić trochę czasu z Harrym. Nie możesz mi chyba tego zabronić- zaczął groźnie łypać na Lucjusza
-Nie zamierzam go ograniczać- syknął przez zęby ale nie puszczał ręki ukochanego.
-A może ja zdecyduje- upomniał się chłopak nie zadowolony z przebiegu wydarzeń
-Oczywiście mój piękny- uśmiechnął się do niego jasnowłosy mężczyzna i pocałował go w policzek
-Więc...-zagryzł wargi- Lu przepraszam ale po śniadaniu chcę porozmawiać z Syriuszem- bał się że ukochany będzie zły lub zawiedziony ale on wciąż ciepło z miłością i uwielbieniem
-Jak skończycie rozmowę znajdź mnie w gabinecie
-Nie jesteś zły?- Zapytał Harry
-Skarbie na ciebie nie jestem w stanie- jeszcze jeden całus i zaczął jeść. Chłopak zadowolony zrobił to samo.
Ale wciąż trochę ze strachem spoglądał na ciotkę przyjaciela. Jej mąż rozmawiał z Severus'em i nie zwracał na niego uwagi. Co akurat mu się podobało. Był dobrze zbudowanym ale zniszczonym mężczyzną i tylko raz na niego spojrzał. Harry uśmiechnął się do niego. Mężczyzna nie zareagował.
Za to Bella przypatrywała się mu intensywnie, ale nie powiedziała nic.
-Harry ja wiem że może nie mam prawa ale martwię się o ciebie i chcę żebyś mi powiedział czy wszystko dobrze. Czy Lucjusz do niczego cię nie zmusza?- Siedzieli przed jeziorkiem i obaj rozkoszowali się słońcem
-Syri on jest wspaniały i wiem że nie chce mnie skrzywdzić- zarumienił się lekko
-Po prostu chcę żebyś mógł mi o wszystkim powiedzieć- uśmiechnął się
-Jeśli będzie problem powiem ci. Bardzo się cieszę że znów jesteś w moim życiu. Ty i Remi
-I wierz mi nie zamierzamy się nigdzie wybierać- roześmiał się i wstał- Ścigamy się?
-Z przyjemnością- i on również zaczął się rozbierać i pobiegł w stronę wody. Wśród śmiechów i pisków.
Lucjusz zaczął się już denerwować. Owszem zdawał sobie sprawę, że Harry musi mieć więź ze swoim ojcem chrzestnym ale najchętniej zatrzymałby go tylko dla siebie. Zwłaszcza że zaczynało się już ściemniać a ich nigdzie nie było. Taki obrót sprawy wcale mu się nie podobał.
Wstał więc sprzed biurka przy którym od kilku godzin i tak nic już nie robił. I wyszedł z gabinetu tylko po to żeby wpaść na biegnącego chłopca.
-Spokojnie malutki- wziął ukochanego w ramiona. Był cały mokry i zimny- Co robiliście?
-Pływaliśmy- roześmiał się i pocałował mężczyznę w usta- Przepraszam za spóźnienie
-Najważniejsze że jesteś kochanie- on też go ucałował- Zmęczony?
-Trochę- przytulił się do niego
-To masz szczęście bo przygotowałem kolację i coś specjalnego
-Prowadź więc- roześmiał się. Lucjusz nie wypuszczał go z objęć i zaniósł go do jednego z dużych pokoi. Tam rzeczywiście czekała na nich kolacja ale co zaskoczyło chłopaka to ogromny ekran
-Ale...- zaczął
-Takie sprzęty bardzo dobrze działają u nas w kilku pokojach. Jeśli chcesz jutro pokarzę ci wszystko- posadził go na miękkiej poduszce i usiadł tuż za nim- W Hogwarcie też powinno być to dozwolone
-Może- położył głowę na szerokiej ciepłej piersi mężczyzny i zaczął powoli jeść przygotowane dla nich kanapki
-Kocham cię- Lucjusz pocałował go w szyję i również zaczął jeść. Zaczęli też oglądać jakąś komedię i zapominali powoli o wszystkim.
Lucjusz był w siódmym niebie a wiedział że będzie jeszcze lepiej bo przygotował wiele atrakcji i rozkocha go w sobie do końca wakacji.
Darco jest niepoprawny, Harry o mało przez niego nie wykorkował na zawał. Nieźle go łobuz nastraszył. Dobrze, że akceptuje ich związek.
OdpowiedzUsuńSyri jak zwykle nieznośnie nadopiekuńczy, chyba nadal nie ufa Lucjuszowi. Dobrze, że towarzysze go trochę hamują.
Mafloy strasznie się stara, niepotrzebnie się denerwuje,Harry już do niego należy. Widać,że jest zakochany.
Nie wiedziałam, że Draco tak lubi wrabiać Harrego. W sumie nieźle mu to wyszło ;) Chociaż pogwizdujący Lucjusz mnie powalił. Mam nadzieję, że nie wejdzie mu to w nawyk. Głupio by było gdzyby wszyscy wiedzieli kiedy spędzą razem noc ;)
OdpowiedzUsuńSyri zachował się całkiem nieźle. Zajął Harremu sporo czasu, ale przynajmniej mu nie marudził. Czyżby kochankowie z nim rozmawiali, a może zmądrzał...
Weny (żeby Lu miał jak najwięcej pomysłów na spędzenie czasu z ukochanym)!
gnose
Taaa brawo Draco :) haha. Ja już nie wiem w kogo Draco wdał się bardziej haha:) czy w Lucjusza czy w Narcyzę :)
OdpowiedzUsuńOn jest genialny :)
Twoja Maru;3
Świetny rozdział 😂
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, a Bella to po której stronie jest no i zastanawiam się czy jest rozpoznawany jako Harry Potter czy jakoś wygląd się tak zmienił że jest bezpieczny... romantycznie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka