piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 11

Lucjusz stał na przeciwko Syriusza.
Widział, że mężczyzna jest wściekły a jeśli był chociaż trochę podobny do własnej kuzynki to był w poważnych kłopotach
-Syriuszu daj sobie wyjaśnić- zaczął powoli
-To jeszcze dziecko!- Krzyknął wściekły
-Harry jest bardzo dojrzały- nie miał pojęcia jak go uspokoić
-Zapewne- warknął- masz go nie dotykać. Stary zboczeniec- splunął pod nogi
-To nie tak. Nigdy bym go nie tknął nie jeśli tego nie chce.....
-Więc robisz mu pranie mózgu- Syriusz był coraz bardziej zły i powoli znów tracił nad sobą cierpliwość.W jego ręce znów znalazła się różdżka
-Kocham go- Lucjusz nie spuścił wzroku tylko patrzył na ciemnowłosego mężczyznę- Kocham go od kilku lat i nigdy go nie skrzywdzę. Jeśli to zrobię wtedy możesz mnie zabić- uśmiechnął się delikatnie- jest dla mnie wszystkim- Syriusz przez chwilę nic nie mówił. Stał tylko i parzył na niego bardzo uważnie
-Jeśli go kochasz daj mu spokój. Jest na to za młody
-O ile dobrze wiem ty i Remus byliście razem dużo wcześniej
-Byliśmy w jednym wieku- warknął- jeśli na prawdę jest dla ciebie wszystkim daj mu dorosnąć- i odszedł wciąż jeszcze zły.
Lucjusz odetchnął głęboko bo był przygotowany na walkę, na szczęście mężczyzna odpuścił ale wiedział, że będzie teraz bardzo obserwowany i był również całkowicie świadom, że Syriusz ma prawo zabrać stąd jego ukochanego a na to nie mógł sobie pozwolić.
Musiał go mieć przy sobie nawet jeśli nie będzie mógł go dotknąć, jeszcze przez kilka lat.

-Syi!- Harry podbiegł do chrzestnego- Poczekaj chwilę!
-Harry miałeś być w domu- uśmiechnął się do chłopca- Powiedz mi czy on ci coś zrobił?- Zapytał tym razem poważnie
-Lu? Syri to nie tak. On bardzo mi pomógł i jest dla mnie tak bardzo dobry- na twarz Harrego wpełzł powoli rozmarzony uśmiech- I nie krzywdzi mnie
-To dobrze- mężczyzna położył mu rękę na ramieniu- Ale to dorosły mężczyzna a ty jesteś dzieckiem, Nie wiesz co to oznacza...
-Syri ja wiem- spuścił wzrok i usiadł na schodach- wuj...on czasem, coraz częściej bo jestem coraz starszy dotykał mnie. A gdy był pijany robiło się coraz gorzej. Lucjusz jest inny ja widzę że on mnie kocha
-Nie miałem pojęcia. Wybacz- objął chrześniaka zmartwiony. Wiedział, że powinien się nim zająć i oszczędzić chłopcu tylu cierpień
-Syriuszu to nie twoja wina. Nikt poza Dumbledorem nie wiedział, a on... sam zresztą wiesz- uśmiechnął się do niego trochę smutno- Teraz jesteśmy razem i jest wszystko dobrze
-Jesteś wdzięczny Lucjuszowi ale to nie upoważnia go do....
-Kochany dość- Usłyszeli za sobą głos Fenrie'a i wilkołak położył dłoń na ramieniu młodszego mężczyzny- Usłyszałem wystarczająco dużo a chyba mi ufasz- usiadł obok
-Zawsze- Syriusz spojrzał na ukochanego  z miłością i uwielbieniem- Więc co myślisz?
-Że Harry jest na tyle dorosły że potrafi sam podejmować decyzje- mrugnął do chłopaka- Zaakceptował nas a ty musisz zaakceptować że nie jest dzieckiem. Co nie znaczy że nie masz prawa obserwować Lucjusza i jeśli coś będzie nie tak to wtedy zainterweniujesz
-Fen....- ale wilkołak zamknął mu usta delikatnym pełnym uczucia pocałunkiem
-Już cii kochany- mężczyzna zauważył że Harry zarumienił się i poczuł od niego woń niewinności. Wiedział że mimo wszystko Malfoy nie będzie miał łatwo- Chodź do mnie- wstał i wyciągnął do niego rękę- Remi się zaczytał a ja jestem taki znudzony- błysk w oku wilkołaka pokazał jednak coś innego i Syriusz wstał uradowany nic nie poprawiało tak nastroju jak czas spędzony w ramionach ukochanego.
-Dziękuję- Harry uśmiechnął się do Fenrir'a
-Nie ma za co- mężczyzna odwzajemnił uśmiech i poprowadził ukochanego do domu.

Harry jeszcze przez chwilę siedział na schodach i gdy zobaczył nadchodzącego z na przeciwka ukochanego mężczyznę poderwał się i podbiegł do niego
-Coś się stało?- Zapytał zaskoczony Lucjusz gdy chłopiec znalazł się w jego ramionach. Objął go instynktownie
-Wszystko dobrze- popatrzył mu w oczy- Pocałuj mnie
-Kochanie... - ale nie mógł wytrzymać tego proszącego wzroku- Jeśli tego sobie życzysz- pochylił się i musnął wargami te wspaniałe usta i od razu przytulił go mocniej do siebie
-Dziękuję- chłopak nie mógł powstrzymać uśmiechu - to było wspaniałe
-Najlepsze- pogłaskał ukochanego- ale nie....
-Lu wszystko dobrze- przerwał mu- ja chcę spróbować być z tobą i jestem dorosły- zrobił poważną zaciętą minę na którą mężczyzna roześmiał się głośno
-Jeszcze nie jesteś skarbie- zdołał wydusić
-Decyduję o sobie- teraz wyglądał na obrażonego- No i mamy po swojej stronie Fenrir'a. Ale teraz jestem na ciebie zły- odwrócił się od niego
-Oj kochanie- przyciągnął do siebie i objął- nie chcę żeby mi ciebie odebrał a może to zrobić
-Nie może- odwrócił się raz jeszcze do mężczyzny- Syri chce mojego szczęścia a jestem szczęśliwy przy tobie cokolwiek to znaczy
-Ale musimy być ostrożniejsi na pewno będzie mnie obserwować- westchnął i nagle wpadł na pomysł- Harry a co powiesz na to żebyśmy spędzili dzień z dala od domu
-Randka?- Zapytał chłopiec znów się uśmiechał
-Tak książę oczywiście już ci mówiłem że dla ciebie zrobię wszystko- jeszcze jeden pocałunek- Może Francja....albo Stany.... co tylko zechcesz kochany
-A może Londyn. Nigdy tam nie byłem nie w mugolskim znaczy się-  spuścił wzrok
-Dobrze jeśli to ci wystarczy ale nie bój się prosić o cokolwiek zechcesz- nie podobało mu się że jego ukochany zadowala się taką małą rzeczą. To nie było w porządku
-To mi wystarczy- pocałował mężczyznę-  Dziękuje ci za wszystko- Lucjusz pocałował go tym razem trochę namiętniej
-Skarbie muszę jeszcze coś załatwić w Ministerstwie-  nie chciał zostawiać ukochanego ale musiał
-Dobrze ja odwiedzę Remiego podobno zaszył się w bibliotece- Lucjusz nie dał po sobie poznać że jest trochę zazdrosny. Syriusz to co innego ale młodszy wilkołak nie był z nim spokrewniony
-Biegnij skarbie zajrzę do was jak wrócę- Harry zaczął iść w stronę domu. Mężczyzna patrzył na niego jeszcze chwilę i w końcu zniknął.

-Remi mogę?- Zapytał wchodząc do pomieszczenia pełnego książek
-Oczywiście- odłożył czytany tom i spojrzał na chłopca- Widzę że dobrze się tu czujesz
-Bardzo i cieszę się że tobie się układa- uśmiechnął się- Ale jak?
-To po prostu się czuje. A z nimi dwoma jest mi najlepiej na świecie. Byliśmy osobno ale to nie to samo
-A co powiesz na to że ja i Lucjusz jesteśmy tak jakby parą- zarumienił się
-Jeśli cię skrzywdzi- w głosie wilkołaka zadźwięczało warczenie
-Nie zrobi tego- usiadł obok mężczyzny- Co czytasz?
-"Nie kończącą się opowieść"- Remus zarumienił się. Powieści tego typu były jego cichą pasją. A wiedział że Syriusz i Fenrir muszą jeszcze zacisnąć więzi bo są ze sobą nie zbyt długo
-Poczytaj mi- Harry przytulił się do niego i zamknął oczy. Słuchał z lubością cichego łagodnego głosu mężczyzny i powoli zasypiał.

6 komentarzy:

  1. Czyli Syri potrafi nad sobą zapanować ;) Dobrze, że Harry ma wilkołaka po swojej stronie. Przydałby się jeszcze rozwód Lu i Narcyzy, ale na to można spokojnie poczekać.
    Randka! Nie mogę się doczekać co też Lucjusz zorganizuje. Bardzo dobrze, że spędzą razem czas. Im lepiej się poznają, tym Harry szybciej się zdecyduje (przynajmniej mam taką nadzieję).
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. Syriusz poważnie się wziął za obowiązek tego że jest chestnym ale wilkołak próbuje mu pomóc odciagając go od Harrego..Harry postanowił dać szanse Lucjuszowi ale nie wiadomo co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne rozdziały! Serio! :D Jestem bardzo zadowolona ;D Twój styl pisania z każdym kolejnym rozdziałem się poprawia i to widać :D Lucarry to nie moja broszka, ale... jakoś mnie nie odrzuca na samą myśl ;) Wolę Lucjusz x Draco, Lucjusz x Snape no i oczywiście Lucjisz x Rafael (polecam! rafael-bieolecki-yaoi.blog.onet.pl genialna parodia i zajefajne yaoi! <3). Poza tym Syri... Jest taki jak być powinien ;) Czyli bardzo opiekuńczy, wręcz wkurzająco opiekuńczy ;D Ale to dodaje uroku :D
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Natea
    gemmafurore.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Syri chyba jest nadopiekuńczy, trochę przesadził z tym naskakiwaniem na Lucjusza. Dobrze że Fenrir, trochę go ułagodził. Lucjusz zachowuje się jak dotąd bardzo poprawnie, może nawet zbyt poprawnie.Rozumiem, że miota się pomiędzy opiekunami Harrego, ale gdzie oni byli, jak Drusleyowie go krzywdzili.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się,Syriusz jest nadopiekuńczy, ale z jednej strony nie dziwie mu się. Nie mógł być przy nim, obwinia się, za to, że nie mógł być razem z nim gdy Harry go potrzebował, mam nadzieję, że Lucjusz nie zrani chłopca, jeśli to zrobi, sama go zabije.
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniale, Fenrir jest po stronie Harrego ale właśnie sam powiedział to co mi chodziło po glowie, ich zwiazek zaakceptował bez mrugnięcia okiem, więc i oni nie powinni stać na drodze do szczęścia... ale i Remusik pokazał, że jeśli tylko...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń