piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 6

Harry oglądał nowe ciuchy i rumienił się coraz bardziej.
Narcyza chyba przesadziła. Między nowymi szatami szkolnymi i całkiem ładnymi swetrami i koszulkami zaplątało się kilka skórzanych obcisłych spodni i bardzo obcisłych czy też prześwitujących koszulek których nigdy by nie założył. Nie bez ciągłego rumienienia się.

-Nieźle- odezwał się Draco który bez pukania wszedł do jego sypialni- Widać mama ma niezły gust
-Przecież ja tego nie założę - podniósł koszulkę zrobioną z chyba firanki- Chcesz?
-Harry to jest na mnie dużo za małe- usiadł obok sterty ubrań- ale można tego odpowiednio użyć- mruknął
-Użyć?- Jasnowłosy chłopak aż pokręcił głową nie mogąc uwierzyć jak niewinny może być 15 latek
-Jasne. Może jakiś klub.. znam kilka takich dość dobrych- uśmiechnął się- Dasz się zaprosić?
-Nigdy nie byłem w takim miejscu. Wolno nam tam wchodzić?- Zawsze jako Złoty Chłopiec musiał się pilnować i nigdy nie potrafił się dobrze wyluzować, zawsze był obserwowany. Nawet bardzo i dopiero niedawno zdał sobie z tego sprawy.
-Pewnie że tak- Draco nagle miał pewny plan. Jeśli jego ojciec ma zamiar bawić się z Harry'm  w kotka i myszkę to jego sprawa ale musi mieć świadomość że chłopak jest bardzo atrakcyjny i Lucjusz może mieć konkurencje, nawet dużą- To jak idziemy wieczorem?
-Jeśli jesteś pewny- Harry przekonywał się do pomysłu przyjaciela i zaczynał mu się coraz bardziej podobać. Potrzebował przerwy od tego wszystkiego i chyba żaden z jego starych znajomych nie byłby w stanie tego zrozumieć
-To szykuj się... albo zaczekaj pomogę ci z tym- on sam już był ubrany do wyjścia  a znajomi mogą zaczekać i na pewno zrozumieją.

Harry czuł się dość dziwnie. Miał na sobie czarne skórzane spodnie tak ciasne że ledwo mógł chodzić i ciemno zieloną koszulkę z siatki niewiele nad pępek.  Nie podobało mu się to zbytnio, za to buty były wspaniałe, ze smoczej skóry i gdy padły na nie światło odbijały się łagodnym blaskiem. Włosy raz w życiu ułożone opadały mu niemal do ramion. Ciemne i tak piękne jak nigdy by sobie tego nie wyobraził.
Mimo to przy Draco wyglądał źle. Przynajmniej on tak uważał. Przyjaciel bowiem był ubrany na niebiesko. Jego blada cera i jasne włosy komponowały się z jego ubraniem  lepiej niż wspaniale.
-Co tam?- Zapytał Draco tuż przed wejściem do klubu
-Nie nic- zarumienił się- Znaczy przy tobie wyglądam okropnie
-Oj nie prawda- objął go po przyjacielsku- po postu mamy inny typ urody. O jest Blaise już czeka. Gotowy?
-Bardziej nie będę- uśmiechnął się do niego
-No w końcu- ciemno skóry chłopak wcisnął się między nich i wprowadził do środka.
Harry nigdy jeszcze nie był w takim miejscu i mimo że był zaskoczony bardzo mu się tu podobało. Draco specjalnie nie wybierał klubu gejowskiego  żeby nie spłoszyć młodszego chłopaka no  i on też chciał się dobrze bawić. Mimo wszystko było tu wiele par męsko-męskich.
-I jak?- Zapytał Blaise. Przyjaciel wcześniej uprzedził go o swoich planach i po pierwszej fali szaleńczego śmiechu zgodził się mu pomóc. Tylko nie mógł  sobie wciąż jakoś wyobrazić Lucjusza zabiegającego o nastolatka. Mimo że Harry był wprost wspaniały. Zwłaszcza teraz.
-Inaczej niż się spodziewałem- był im wdzięczny że tak o niego dbają i pokazują mu inną  stronę życia- Ale podoba mi się
-Więc chodź na parkiet- Draco nie miał oporu tańczyć z mężczyzną, no i Harry na prawdę był piękny. Na prawdę piękny.

Lucjusz szedł do sypialni ukochanego. Nie było go cały dzień i okropnie stęsknił się za jego towarzystwem. Miał też dla niego małą niespodziankę.
Nie spodziewał się tylko że o tak późnej  porze nikogo tam nie będzie. Zmartwił się przez chwilę ale stwierdził że może przecież być u jego syna.
Tam też się udał.
Niestety i tam nie było nikogo. Miał już wychodzić gdy zauważył na stoliku  obok ozdobnego lustra karteczkę.

                                           Tato ja i Harry wybraliśmy się do "FANTAZJI" uznałem że potrzebuje trochę zabawy. Będziemy nad ranem.

Zagotowało się w nim. Nie wiedział że i Draco będzie przeciwko niemu. No i ci wszyscy ludzie obłapiający w tańcu jego chłopca.
Nie miał czasu do stracenia.

Klub był tłoczny i duszny. Nie mógł dostrzec ani syn ani ukochanego i na prawdę martwił się że coś złego może się stać. Wiedział że był zazdrosny i nie miał podstaw ale nie mógł się powstrzymać.
-Pan Malfoy?- Odwrócił się i zobaczył przyjaciela Draco
-Blaise. Co tu robisz?- Zapytał zaskoczony
-Jestem tu z Draco- chłopak uśmiechnął się na widok miny mężczyzny. On sam dawno zdeklarował się jako gej ale Harry mimo że śliczny nie był w jego typie.
-Możesz mnie do niego zaprowadzić...miał  zostać w domu- Lucjusz zmieszał się i miał nadzieje że chłopak tego nie zobaczy. Mylił się jednak i przyjaciel jego syna miał coraz lepszy  ubaw.
Zobaczyli Harrego, Draco na jednaj z sof przy ścinie. Ale nie byli tam sami. Obok mniejszego chłopca siedział jakiś mięśniak.
I to już zagotowało jego krew ale gdy zobaczył że żaden z nich nie jest zadowolony z nowego towarzystwa wściekł się jeszcze bardziej.
-Tu jesteście- uśmiechnął się i miał nadzieje że syn załapie jego plan. Miał szczęście bo Draco w lot pojął co się dzieje
-Lu w końcu- wstał by zrobić mu miejsce. Harry zaskoczony na chwilę zapomniał o nieproszonym gościu i przyglądał się temu co się dzieje- Harry ja wiem że jesteś na niego....- chłopak nie dokończył jednak bo gdy mężczyzna położył przyjacielowi rękę na kolanie jego ojciec nagle zaczął poruszać się w oka mgnieniu i wziął go w ramiona. Nie chciał go całować, nie w taki sposób. Ale musiał zaznaczyć swoje terytorium. Dlatego polizał mu szyję i nie przestawał go obejmować.
Harry był okropnie zdziwiony i chciał się szybko uwolnić z tej dziwnej sytuacji. To wcale nie było miłe być obejmowanym przez niemal nieznajomego mężczyznę zwłaszcza po tym co się stało. Zaczął się nawet wyrywać. To że Lucjusz mu się podobał nie znaczyło że tego chciał. Nie w ten sposób.
-Spokojnie chcę cię tylko od niego uwolnić- szepnął i odsunął się- Wybacz mi kochanie- powiedział głośno- wiem że nie byłem ostatnio....
-Już ci wybaczyłem- uśmiechnął się do mężczyzny delikatnie i odebrał mu dech. Nieproszony gość ulotnił się jak mgła.
-Idziemy- Lucjusz nagle znów stał się zimny i zły- Draco ty masz szlaban. Blaise nie wiem czy twoja matka będzie zadowolona że jesteś w takich miejscach. Harry... po prostu idziemy- na ukochanego nie potrafił się złościć. No i nie był ani jego rodzicem ani opiekunem. Nie chciał też żeby tak o nim myślał
-Tato- jęknął jego syn
-Porozmawiamy w domu- objął ich wszystkich i znaleźli się w salonie.
-To ja już pójdę- Blaise wszedł do kominka i po paru sekundach już go nie było
-Harry idź do siebie- nie mógł na niego patrzeć. Był taki wspaniały, taki sexowny że to aż bolało
-Przepraszam- zwiesił smutno głowę i odszedł zanim Lucjusz  mógł coś powiedzieć.
-Słowo którego szukasz to dziękuję- Draco usiadł na fotelu
-Za to że go narażałeś? Za to że ubrałeś jak tanią dziwkę? Za to że.... Wiesz co do niego czuję- i on też opadł na siedzenie
-To coś zrób za kilka tygodni zaczyna się szkoła i ktoś ci go sprzątnie z przed nosa. Znam kilku takich....
-Robisz to specjalnie prawda?- Zapytał Lucjusz podejrzliwie
-Po części- wstał- Za moje urodziny a po części bo jesteś moim ojcem i chce twojego szczęścia jakkolwiek dziwnie by ono wyglądało- wyszedł.
A Lucjusz musiał się napić, najlepiej upić i to porządnie.

8 komentarzy:

  1. Draco to podstępny drań. Zabawnie wmanewrował Harrego w ten wypad. Nie mam pojęcia tylko jak mu się udało przekonać go do wyjścia w takim stroju. Biedny Lucjusz, mógł przez to zejść na zawał. Zamiast się upijać powinien pomyśleć, jak uwieść młodego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrrow...
    Lu robi się zazdrosny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Draco tak samo jak Narcyza postanowił pomóc ojcu w tym żeby był z Harrym.Tak jak go ubrał było fantasytyczne a Lucjusz był pożądnie wkurzony tym bardziej jak zobaczył że go molestuje napakowany facet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział :-) akcja powoli nabiera rozpędu, ciekawe jak Lucjusz będzie sobie radził, gdy Harry wróci do Hogwartu

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm... Lu robi się zazdrosny. Zastanawiam się czy o wszystkim, czy tez wyciągnie jakieś konsekwencje względem Harrego. No wiesz parę klapsów i takie sprawy xd. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę. Black

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, naprawdę nie wiem, jak to się dzieje, że komentuję co drugi rozdział... Mam nadzieję, że nie pogniewasz się na mnie z tego powodu.
    A co do rozdziału, to był naprawdę świetny. Zaszalałaś sobie tutaj troszkę. A to dobrze, przynajmniej Lucjusz zrobił cokolwiek w związku z Harrym. To oczywiście było spowodowane chronieniem go, ale dobre i to.
    Draco jest naprawdę podstępny. W sumie to nie jestem pewna, czy to wyjście do klubu było dobrym pomysłem. Rozumiem, że chciał się zabawić, ale powinien w takim wypadku bardziej uważać na Harry'ego. I przede wszystkim nie powinien kazać mu wyjść w takim ubraniu. Lucjusz miał rację, Draco zrobił z niego w pewnym sensie dziwkę. Tzn. wiem, że Draco po prostu chciał, żeby Harry był sexi, ale można być sexi i mieć wszystko zakryte. A Harry jest do tego jeszcze taki niewinny.
    To było słodkie, jak Lucjusz opierdzielił Draco i Blaise'a, a Harry'ego już nie.
    Mam nadzieję, że niedługo pomiędzy Harrym i Lucjuszem zacznie się dziać coś fajnego i nieprzyzwoitego.xd No poważnie, Lucjusz to dorosły mężczyzna, ma swoje potrzeby.;p
    Dobra, przestaję pisać bzdury. Wybacz, ale jest pierwsza w nocy i mój mózg odmawia współpracy...
    Weny życzę,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Upić się awww XD haha ja właśnie siedzę i pije "Sex on the beach" ;) hihi więc ja już dzisiejsze picie rozpoczęłam xD
    Lucjusz jest zazdrosny hahah,, ale nie może trzymać Harry;ego pod kloszem, jeśli będzie zbyt zaborczy Harry sam od niego odejdzie.
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniale, och Draco też chce pomóc ojcu, jak się Lucjusz zdenerwował jak zobaczył tak Harego obłapywanego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń