wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 5

Lucjusz nie mógł uwierzyć w to co widzi.
Po kolacji on i Harry rozmawiali jeszcze przez długi czas. Chociaż i tak nie potrafił skupić uwagi na żadnym   poruszanym temacie i nawet na torturach nie byłby w stanie podać o czym rozmawiali, bo wpatrywał się w ukochanego chłopca. Wyglądał ślicznie, zwłaszcza gdy zwinął się jak kotek w dużym fotelu i owinął kocem, bo wieczorem zrobiło się dość zimno.
A w końcu, gdy musiał wyjść na chwilę i wrócił po niespełna pół godzinie zobaczył, że ukochany śpi w tym właśnie fotelu. Widać mu było tylko głowę, rozrzucone włosy opadły na blade małe policzki i powieki.
-Prześliczny- jęknął mężczyzna i podszedł do niego. Dopiero teraz zauważył, że spodnie chłopca leżą złożone na pufie obok. Przełknął ślinkę i wyciągnął rękę ku ukochanemu. Potrzeba dotyku była zbyt silna. Serce waliło mu jak opętane, spocił się. Nawet  gdy był nastolatkiem nigdy tak go nie trafiło.  Chłopiec był nie tylko śliczny ale i mądry, odważny oraz zabawny. Byłby wspaniałym mężem, wspaniałym kochankiem to ostatnie oczywiście tylko przewidywał.
Gdy tylko dotknął bardzo delikatnie jego policzka, Harry nagle złapał go za rękę i przytrzymał przy swojej ciepłej skórze.
-Harry... malutki...- musiał go obudzić bo nie wytrzyma.  Jego członek zaczął pulsować. Zrobiło mu się okropnie gorąco
-Nie teraz- szepnął chłopiec nie przerywając spania. Musiał śnić o czymś przyjemnym, bo uśmiechał się ślicznie. Lucjusz przez chwilę nawet zaczął się zastanawiać czy nie śni o jakimś chłopaku ze szkoły. To bardzo mu się nie spodobało. Jako Malfoy był przyzwyczajony do tego że dostaje wszystko czego chce. I tym razem na pewno też tak będzie. Tylko czekanie go dobijało. Miał nadzieje że plan się powiedzie, inaczej może być źle.
-Maluszku... skarbie....- Mężczyzna spróbował raz jeszcze obudzić ukochanego. Nie ręczył za siebie gdyby musiał tak zostać. Taki kuszący, ciepły i uległy- Harry...- to jednak nic nie pomogło. I Lucjusz tylko westchnął, po czym wziął chłopca na ręce i zaniósł do własnego łóżka.
Koc opadł z ciałka chłopca i mógł podziwiać szczupłe blade uda ukochanego. Severus i Draco mieli rację; wyglądał jak wychudzony, zwłaszcza z bliska.
Dopiero teraz  mógł go dokładnie obejrzeć. Zobaczył blizny po cięciach których nikt wcześniej nie zauważył, bo kto sprawdzałby wnętrze jego ud. Raz jeszcze pochylił się i  dotknął go znów delikatnie i ostrożnie, ale gdy jego szczupłe palce dotknęły jakiejś wyglądającą na nową bliznę, Harry zadrżał i Lucjusz musiał się odsunąć.
Chciałby tak stać przez całą noc ale nie mógł. Wiedział, że nie ma aż tak silnej woli. A gdy chłopiec przekręcił się na plecy koszula w którą był ubrany podjechała mu do góry i mężczyzna zobaczył małe bokserki. Bardzo dokładnie mógł obejrzeć sobie zarys penisa. I to była jego wskazówka do wyjścia.
Okrył go jeszcze kocem i wyszedł. Na dzisiejszą noc znajdzie inne schronienie.

-I jak poszło?-w bibliotece znalazł Narcyzę. Gdyby ktoś ją teraz zobaczył nie poznałby tej zwykle zimnej i  opanowanej kobiety. Teraz leżała na sofie, machała nogami, miała zaróżowione policzki i czytała jakąś mugolską powieść, prawdopodobnie fantasy, bo był to jej ulubiony gatunek. Długie włosy opadały jej na plecy.
-A co miało pójść?- Usiadł i nalał sobie kieliszek wina.
-Kolacja z twoim małym skarbem- wstała i nawet zachichotała cicho.
-Dyrdymały- syknął, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu, bo tak na prawdę był jej bardzo wdzięczny. Wieczór był wspaniały- Severus w domu?
-Nie, został wezwany do szkoły... Dumbledore chyba już wie że Harry uciekł.
-Nie dostanie go tu- Lucjusz tego był pewny nawet jeśli musiałby zabić.- Chyba trzeba sprowadzić twojego kuzyna.
-Też o tym myślałam, ale wiem jak bardzo porywczy jest Syriusz- westchnęła.- Dlatego lepiej będzie zwrócić się do jego wilka....
-Zawsze się zastanawiałem czy to prawda- przerwał jej mężczyzna.
-W połowie, ale wiesz jak bardzo gardzę plotkami- puściła mu oko.
-Och oczywiście i nic nie knujesz- pokiwał głową.
-Lu kochanie, robię to dla twojego dobra. Nie chcę żebyś cierpiał, należy ci się szczęście takie jakie ja znalazłam- usiadła obok niego.- A jeśli chodzi o Syriusza i Remusa to oni są razem, kochają się bardzo, ale tam jest jeszcze jedna osoba.
-Interesujące- uniósł brew
-Fenrir- uśmiechnęła się.- Cała trójka jest razem od lat...z tą okropną przerwą- zawsze żałowała tego, co stało się z jej ukochanym kuzynem. Zawsze bardzo chciała coś dla niego zrobić, ale nie wiedziała co.
-Więc napisz do wilka... ale mówiąc szczerze może lepiej do Lupina
-Tak zrobię- pocałowała go w policzek i zostawiła samego.

Harry zaczął się budzić bardzo powoli i mimo tego, że był u Malfoy'ów bardzo krótko był pewny, że nie obudził się w sypialni którą mu przydzielili. I zaczął sobie przypominać kolacje z Lucjuszem i to jak bardzo mu się spodobał tuż po wyjściu z pod prysznica. Zarumienił się mimowolnie i ukrył twarz w miękkiej zimnej poduszce.
Nagle zerwał się niemal na równe nogi. To sypialnia mężczyzny. Obejrzał się dokładnie ale wszystko było na miejscu, mimo to serce waliło mu jak oszalałe. Lucjusz okazał mu serce, przyjął do siebie a on zaczyna się zachowywać jak głupi rumieniąc się jak dzieciak i wyobrażając sobie nie wiadomo co.
Wstał i w tym momencie drzwi się otworzyły.
-Harry?- Zapytał Lucjusz od progu.- Już nie śpisz?
-Nie... i przepraszam że tak....- zaczął, ale zdradliwy rumieniec zaczął pokrywać jego policzki i szyję.
-Nie ma za co- uśmiechnął się.- Byłeś zmęczony, więc usnąłeś i możesz tu zostać jeśli chcesz
-Nie to pa... twoja sypialnia.
-I chcę żebyś został- mężczyzna zamilkł gdy tylko to powiedział, zabrzmiało to okropnie dwuznacznie i on sam się zmieszał. Nie chciał spłoszyć chłopca.
-Może kiedyś- szepnął Harry patrząc w dywan,- Gdzie mój pokój?- Zapytał po chwili ciszy.
-Zaprowadzić cię?- Lucjusz bardzo chciał wymazać tą dziwną krótką wymianę zdań która nie powinna mieć miejsca, nie teraz, to za wcześnie na takie sprawy.
-Nie trzeba- w końcu na niego spojrzał.- Po prostu już pójdę.
-Dwa piętra niżej 4 drzwi po lewej.
-Dziękuję- ominął mężczyznę i wyszedł. Dopiero na korytarzu usiadł na zimniej posadce i zaczął oddychać głęboko. Tego się nie spodziewał, to  było takie dziwne. Przy nikim się tak nie zachowywał.

Z drugiej strony drzwi Lucjusz przeżywał to podobnie. Usiadł na łóżku na którym jeszcze przed chwilą spał  ukochany. Wciąż jeszcze pięknie tu pachniało. Jednym ruchem ręki pozbawił się ubrania i położył w miejscu gdzie leżał Harry. Ciepłe miejsce działo na wszystkie jego zmysły. Był niewyobrażalnie twardy ale też zapach ukochanego był też kojący. Położył się na boku, wtulił twarz w jeszcze ciepłą poduszkę i zamknął oczy.
Tęsknota była okropna ale też dawała mu nadzieje na to że wszystko się uda i on też będzie szczęśliwy. Z tymi myślami zasnął.

6 komentarzy:

  1. Lucjusz nie mógł wytrzymać przy Harrym jak go zobaczył jak spi rozebrany a jeszcze jak ten położył go na łóżko i podniosła mu się koszula a ten tak si ę podniecił że musiał wyjśc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się ze wreszcie dodałaś to opowiadanie-długo na nie czekałam.
    Bardzo mi się podoba:)
    Ciekawe co zrobi Sir gdy dowie się o poczynaniach Lu hihi.
    Jeśli chodzi o małą liczbę koment myślę że może być to spowodowane
    tym że mało osób wie o nowych blogach-przez brak spisu twoich opowiadań-to uprościło by sprawę i było by widać jeśli uruchomisz jakiś nowy blog-tak tylko doradzam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lucjusz zaczyna zachowywać się tak obsesyjnie, że zaczynam się go bać.:)) Ma naprawdę niezłego bzika na punkcie Harrego. Nie sądzę, by Syriusz pozwolił aby pogłębili relacje, tym bardziej, że Malfoy ma przecież żonę. Ja bym mu na jego miejscu urwała co nieco, za wciąganie niewinnego chłopca w związek bez przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero dzisiaj zorientowałam się, że ten blog istnieje. Szybciutko przeczytałam wszystkie rozdziały i opko bardzo przypadło mi do gustu
    :-) Uwielbiam paring Lucjusza z Harrym!
    Weny, wyczekuję kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  5. ullaaalalal to się porobiło xD Harry się rumieni! Harry się rumieni! hihi :) bardzo podobał mi się ten rozdział, ale mnie zaskoczyłaś. Remi Syriusz i Fenrir? Byłam w szoku, no ale zobaczymy co dalej... bardzo mi się podoba to opowiadanie ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka,
    wspaniały rozdział, uuu Fenrir, Remus i Syriusz razem bardzo bardzo ciekawe ale Lucjusz dostał w pewien sposób potwierdzenie, że Harry tez myśli o nim...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń