piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 4

Lucjusz obserwował przyjaciół syna i ukochanego z okna swojego gabinetu.
Harry na miotle wyglądał jeszcze wspanialej niż normalnie. Ciągle był zdziwiony że jest sam. Nie mógł zrozumieć dlaczego nikt nie widział jaki jest na prawdę.

-Lucjuszu- do pomieszczenia wszedł Severus- Wiesz że Harry  to jeszcze dziecko?
-Wiem... wiem- westchnął odwracając się do przyjaciela- Ty i on macie jakąś tajemnice prawda?
-Lu...- Mistrz Eliksirów usiadł na fotelu- Pamiętasz jak było w szkole ja i James nasza nienawiść
-Nie to znowu- nalał im obu do kieliszków jakiegoś mocnego alkoholu
-To jest ważne- uśmiechnął się i upił trochę- Snape  nie był moim ojcem... mama i ojciec Potter'a byli razem. Jego matka wiedziała o tym. Wszyscy troje byli razem. To zresztą nie ważne- jeszcze  jeden łyk- James i ja byliśmy przyrodnimi braćmi. Ja miałem żal do niego że mieszkał z rodzicami a on... sam już nie wiem
-Harry to twój bratanek. Ale skąd on o tym nie?- Tego jasnowłosy mężczyzna nie mógł zrozumieć- nawet ja nie wiedziałem a podobno jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi
-Harry dużo w tamtym roku przeżył, dużo zrozumiał. No i jeśli plotki są prawdziwe to on i panna Granger użyli w trzeciej klasie użyli Zmieniacza Czasu i coś poszło nie tak. Obaj o tym wiedzą...
-To niezły z ciebie wujek!- Lucjusz nagle krzyknął wściekły gdyby przyjaciel coś wcześniej zrobił
-Nie mogłem!- I on się zezłościł- Dumbledore....
-Wybacz- podszedł do niego i położył mu rękę na ramieniu- I tobie musiało być ciężko
-Było. Wiesz przed śmiercią James znalazł mnie i rozmawialiśmy. Niestety było za późno, przyrzekłem mu jednak że go obronie, że będę strzegł jego syna- ukrył twarz w dłoniach- i zobacz jak mi to wyszło- roześmiał się gorzko
-Teraz masz szanse. Severusie ja na prawdę go kocham...
-Wiem. Tylko nie wiem czy to pochwalam no i nie tylko ja będę przeszkodą
-Tak. Harry jest jeszcze taki młody i na pewno...- nie potrafił skończyć bo sama myśl o tym że ktoś mógłby mieć jego ukochanego. Zdobyć w sposób jaki on go pragnął.
-Miałem na myśli Black'a- uśmiechnął się wrednie do przyjaciela i wstał
-O...- Lucjusz nawet o tym nie pomyślał, ale Severus miał racje. Syriusz może być dużym problemem, chociaż z drugiej strony mężczyzna był daleko i miał czas żeby uwieść chłopca.

Harry ze zdziwieniem stwierdził że przyjaciele Draco przyjęli go bardzo dobrze. I byli wspaniałym towarzystwem. Zapomniał niemal o tym co stało się w domu wujostwa, no i gra była wspaniała dużo szybsza i ostrzejsza niż w szkole. Jednocześnie czuło się że gra z przyjaciółmi.
Bawił się świetnie ale po jakimś czasie zaczął robić się bardzo głodny. Oddalił się więc dyskretnie i wszedł do domu Malfoy'ów bardzo niepewnie nie chcąc się tu zgubić ani robić nikomu problemów.
No i krążył tak już chyba godzinę po ogromnych korytarzach, zaglądając do niezliczonych pomieszczeń. Nie spotkał jednak nikogo w postacie na portretach albo były nieobecne albo spały więc i z nich nie miał żadnej pomocy.
Najgorsze było to że nie mógł również znaleźć drogi powrotnej. Ssało mu w żołądku i kręciło w głowie. Postanowił jednak pójść jeszcze za  jeden zakręt
-Harry co tu robisz?- Zapytała Narcyza na którą nagle wpadł
-Zgubiłem się...- przyznał ze smutkiem w głosie
-Nie martw się ja czasem też się tu gubię- uśmiechnęła się do niego- Czego szukasz?
-Kuchni... jestem okropnie głodny- na potwierdzenie jego słów oboje usłyszeli że chłopcu zaburczało w brzuchu
-Zaczekaj tu- popchnęła go delikatnie w stronę jakiegoś pomieszczenia- powiadomię skrzaty
-Nie chcę robić problemu- zarumienił się
-Żaden problem- uśmiechnęła się i odeszła a Harry niepewnie wszedł do pomieszczenia. Które okazało się jakąś sypialnią urządzoną ze smakiem w błękitnych kolorach. Chciał wyjść ale Narcyza powiedziała że powinien tu poczekać. Nie wiedział dokładnie co powinien zrobić. W końcu jednak postanowił usiąść na fotelu przy oknie.
Nie miał pojęcia że w łazience przylegającej do sypialni brał właśnie prysznic Lucjusz. Po paru minutach wyszedł tylko w ręczniku. Długie włosy opadały mu na plecy. Pięknie umięśniona klatka piersiowa wciąż jeszcze wilgotna od wody. Nie wiedział że nie jest sam i już miał zrzucić z talii ręcznik gdy jego wzrok padł na jego ulubiony fotel.
-Harry?- Zdziwił się mężczyzna. Chłopak odwrócił się gwałtownie i aż odskoczył do tyłu gdy zobaczył Lucjusz, niemal nagiego z mokrymi włosami.
-Ja..ja przepraszam- zarumienił się okropnie i spuścił wzrok żeby nie patrzeć na niego- Narcyza poprosiła żebym tu zaczekał....
-Nic nie szkodzi- uśmiechnął się Lucjusz ale w myślach układał plan tortur żony. Bardzo bardzo bolesnych- Czy coś się stało?- Zapytał po chwili gdy już wyczarował jakieś ubranie. Przecież ta sytuacja  nie była ani komfortowa ani bezpieczna dla żadnego z nich. Widział że podoba się chłopcu i to dało mu nadzieje ale też okropnie go podnieca.
-Nie.. chciałem po prostu coś zjeść i zgubiłem się. Narcyza poprosiła żebym tu poczekała i przyśle mi coś...
-Więc zaczekaj- podszedł do niego- Jak się grało?
-Bardzo dobrze. Lucjuszu.... wiem że tyle dla mnie zrobiłeś a wcale nie musiałeś dlatego nie powinienem o nic więcej pytać ale czy mogę napisać do Syriusza że jestem tu bezpieczny?- Mężczyzna bał się tego. On i Syriusz nigdy nie potrafili się dogadać a teraz gdy chciał jego chrześniaka. Będzie musiał coś z tym zrobić.
-Oczywiście że tak- musiał grać, no i każdy uśmiech na twarzy ukochanego był nagrodą.
Nagle pojawiło się jedzenie i jak Lucjusz przypuszczał były dwie porcje. Narcyza tego pożałuje nawet nie będzie wiedzieć kiedy i jak.
Harry jednak uśmiechnął się
-Zapraszam na kolacje- roześmiał się i zabrał za jedzenie
-Z przyjemnością- gdyby tylko mogli jeść tak zaraz po wyjściu z łóżka. Po nocy kochania się. O tym marzył tylko że nie do końca wiedział jak to zrobić. Bo wiedział że to będzie trudne, z tego co wszyscy mu mówili to nawet bardzo.
Harry wciąż miał przed oczami nagi tors mężczyzny. Już dawno przekonał się jacy mężczyźni się mu podobają. I Lucjusz był niemal idealny ale był ojcem jego przyjaciela, i na pewno nie byłby nim zainteresowany w żaden sposób.Mimo że nie dał tego po sobie poznać jego towarzysz zorientował się że chłopiec posmutniał i to wcale mu się nie podobało ale on zrobi wszystko żeby to się nie powtórzyło.
Miał już nawet dobry plan i zacznie go realizować w tej chwili.

6 komentarzy:

  1. Mam kilka pytań. Ile lat ma Harry skoro uważają go za dziecko? Kim Black jest dla Harrego? Dlaczego Severus nie jest pewny czy chciałby, żeby Harry był z jego najlepszym w końcu przyjacielem?
    Jeśli dobrze zrozumiałam, ten drań Lucjusz jadł kolację całkiem goły w ręczniku?
    Medal dla Narcyzy za pomysłowość. Za to dla Sol lanie, za pisanie w różnych czasach i zjadanie końcówek wyrazów.:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero dzisiaj wpadłam na tego bloga.Zaczyna się ciekawie ale nie wiadomo kiedy to się dokładnie dzieje.Harremu bardzo się podoba Lucjusz uważa że ma wspaniałe ciało.To co wykąbinowała Narcyza było świetne postanowiła pomóc tej dwójce ale Lucjusz w głowie postanowił obmyślił plan tortur.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc tak, przez pomyłkę już cię przeprosiłam za brak komentarza na Synu Pogromcy, ale tu też napiszę, przepraszam.
    A co do rozdziału to:
    NIE WIERZĘ!
    James i Severus braćmi? Przyrodnimi, ale nadal...
    No po prostu mnie zatkało. Jeszcze, że Severus mu zazdrościł, to rozumiem, ale dlaczego w takim razie James się zachowywał w taki sposób. I dlaczego Sev nie zaopiekował się Harrym?
    Narcyza to podstępna żmija. Oczywiście w przenośni, raczej nie mam jej nic do zarzucenia. Chciałabym widzieć minę Lucjusza po wyjściu z łazienki. Ale cieszę się, że Narcyza posłużyła się takim podstępem. W końcu, jeśli mają być kiedyś razem, to muszą się najpierw poznać.
    Cieszę się, że Lucjusz na nic nie naciska i nawet nie robi do niczego aluzji. To dobrze, że najpierw chce zdobyć zaufanie Harry'ego. I mam nadzieję, ze Harry szybko mu zaufa, tym bardziej, że sam zaczyna zauważać walory mężczyzny.
    Ogromnie mi się podoba, jak rozwijasz akcję. Życzę dużo weny i pozdrawiam,
    Seya.;)
    Ps. Wiesz, cały czas mam w głowie pytanie, że dlaczego Snape był taki brzydki, skoro był bratem Jamesa, a on był przystojny?xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Severus nie był brzydki. To w gruncie rzeczy przystojny facet ale życie go zniszczyło.Tu oczywiście wygląda inaczej trochę.

      Usuń
  4. hahah, no ładnie xD Więc Harry też ma chrapkę na Lucjusza,, ciekawa jestem co na to porywczy Syriusz ;3
    Nie mogę się doczekać ich konfrontacji ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    fantastyczne, och Narcyza trzeba przyznać, że zrobisz wszystko aby uszczęśliwić Lucjusza, a Severus i James okazali się przyrodnimi braćmi...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń